- Trzeba powiedzieć jasno: Powiat nigdy tej inwestycji sam nie przeprowadzi. Ona na jest wstępnie wyceniona na 40 mln zł. Oczywiście składamy wnioski do wszelkich możliwych programów, ale dopóki nie pozyskamy pieniędzy przebudowa nie ruszy - mówił Mieczysław Szczurek, starosta cieszyński na niedawnej konferencji prasowej.

Wybudowane mają być dwa ronda. Pierwsze między ulicami Bielską, Stawową i Sadową, a drugie w miejscu obecnego, "tymczasowego" - na krzyżówce ulic Bielskiej i Wiślańskiej. Jak twierdzi starosta, niemożliwe jest podzielenie prac przy przebudowie na kilka etapów. - Między jednym a drugim rondem ma być więcej pasów ruchu. Więc jak - najpierw mielibyśmy zrobić jedno rondo, wyprowadzić te dodatkowe pasy, a "uciąć" je przed drugim? - mówi Szczurek.

Wnioski Powiatu o pozyskanie pieniędzy są odrzucane ze względu na zbyt wysokie koszty. - Pytano mnie nawet o to, czy zrealizowalibyśmy inwestycję w przypadku pozyskania 20 milionów złotych. Odpowiedź brzmi nie - nie mamy przecież pozostałych dwudziestu. Na wszystkie nasze drogi powiatowe wydajemy rocznie kilka milionów złotych, więc gdybyśmy mieli tylko na ten odcinek wydać 20, to przez 3-4 lata nie wyremontowalibyśmy jakiejkolwiek innej drogi - kwituje starosta.

Warto dodać, że w ostatnich dniach cieszyński ratusz przekazał Powiatowi ponad 160 tys. zł, ale pieniądze te będą wykorzystane jedynie na opracowanie dokumentacji technicznej. Do startu prac zatem - nomen omen - daleka droga.